Odłóżmy na bok złe wyniki reprezentacji Polski i skupmy się na samej selekcji. Michał Probierz popełnił wiele błędów, ale listopadowe zgrupowanie powinno mu pozwolić na załatanie dużej dziury w wymarzonym składzie. Selekcjoner cały czas szukał kogoś odpowiedniego na pozycję numer „6” i wydaje się, że znalazł odpowiednie opcje. Bartosz Slisz i Taras Romanczuk dali wyraźny sygnał, że mogą być dobrymi kandydatami na defensywnego pomocnika. To może oznaczać koniec wielkich poszukiwań i szansę na zgranie linii obrony. Wreszcie.
Trudno po dwóch przegranych meczach reprezentacji Polski szukać wielu pozytywnych aspektów. Jednak nie chcemy ciągle być w dołku. Niemal pewne jest to, że Michał Probierz zostanie na stanowisku selekcjonera. A to oznacza kontynuowanie jego pomysłu, który omawialiśmy już miesiąc temu w osobnym artykule. Wtedy wspominaliśmy, że trener kadry narodowej będzie szukać optymalnej „6” i wydawać się może, że wreszcie się udało. Bartosz Slisz i Taras Romanczuk nie zawiedli, choć też obaj nie byli wybitnymi jednostkami. Jednak lepsze to, niż drążenie i szukanie dalej nieistniejącego ideału.
Slisz i Romanczuk dali argumenty
Od niemal pół roku selekcjoner ma duże problemy ze znalezieniem odpowiedniego piłkarza na pozycję defensywnego pomocnika. Na ostatnich zgrupowaniach byli próbowani różni piłkarze, ale wydaje nam się, że Michał Probierz powinien przestać szukać dalej. Może nie znalazł idealnego zawodnika do swojej koncepcji, ale Bartosz Slisz i Taras Romanczuk wypadli na tyle dobrze, że powinni być brani do podstawowego składu reprezentacji Polski. Może nie będą oni wielkimi graczami, ale dadzą więcej stabilności i możliwości zgrania się linii defensywy. A przydałoby się wreszcie poprawić grę obroną, bo to największy mankament kadry narodowej. I to wcale nie jest on spowodowany tylko grą obrońców.
Taras Romanczuk zagrał w meczu z Portugalią. W pierwszej połowie cała nasza drużyna wyglądała bardzo dobrze, a my zobaczyliśmy bardzo dobrą grę zawodnika Jagiellonii Białystok. Mistrz Polski grał dobrze w destrukcji, czytał Portugalczyków, a przede wszystkim dobrze wykonywał zadania defensywne. Był dobrym uzupełnieniem do naszej linii obrony. Może grał zbyt zachowawczy przy rozgrywaniu akcji ofensywnych, ale to nie on miał być w tym meczu mózgiem naszej drużyny.
Taras Romanczuk i Kamil Piątkowski w pierwszej połowie. #PORPOL pic.twitter.com/JkkTaWkWPZ
— Tomek Hatta (@Fyordung) November 15, 2024
Druga połowa będzie kojarzyć się kibicom z błędów naszych piłkarzy, w tym nieudanego pościgu Romanczuka za Rafaelem Leao. Jednak to nie był wyłączny błąd naszego defensywnego pomocnika. Widać było po nim, że mocno obniżył loty w drugiej połowie. A po meczu okazało się, że grał z kontuzją, która wykluczyła go z kolejnego spotkania. Trudno robić z niego kozła ofiarnego drugiej połowy meczu z Portugalią. Nie on jedyny wyglądał blado, ale pierwsze 45 minut dało solidne argumenty do tego, żeby dawać mu kolejne powołania i nawet umieścić go w pierwszym składzie.
Bartosz Slisz to kolejna postać, którą trzeba chwalić za grę na „szóstce”. Jego wejście na boisko w meczu ze Szkocją dało nam wreszcie więcej spokoju w środku pola. Tam mieliśmy duże problemy, a zawodnik Atlanty United łatał wolne sektory. Dobra gra w odbiorze, wejścia w odpowiednim momencie do pomocy wahadłowym. Robił wszystko to, czego nie potrafił wcześniej Jakub Moder.
Pierwsza sytuacja z brzegu wyciągając ze skrótu. Ślisz notorycznie był gotów wejść pomiędzy CB i zabezpieczać 20-25 metr, z tych obszarów padła bramka, padł słupek i poprzeczka bo Moder grał albo za głęboko, albo ciągnęło go do boku… #POLSCO https://t.co/pzyMyiY2Wq pic.twitter.com/RcMTDNP0Vt
— 𝕂𝕒𝕞𝕚𝕝 “𝕃𝕦𝕔𝕙𝕠” 𝕊𝕒𝕝𝕒𝕙 (@Bill_S_1913) November 19, 2024
W jego przypadku można mieć podobne zastrzeżenia, jak do Romanczuka. Dał dużo od siebie w defensywie, ale w przypadku zadań ofensywnych był już bierny. Jednak mając na boisku innych piłkarzy z lepszymi umiejętnościami technicznymi, można byłoby go zwolnić z tych zadań. Szkoda tylko, że jego dobrej gry nie można było podsumować dobrym wynikiem w spotkaniu ze Szkocją.
Kogo szuka Michał Probierz?
Patrząc na to, ilu piłkarzy mogących grać jako defensywny pomocnik znalazło się na liście powołanych przez Michała Probierza, to można zacząć się mocno zastanawiać, czego szuka selekcjoner? Analizując jego wypowiedzi na konferencjach prasowych oraz przyglądając się jego pomysłom taktycznym, to chciałby on mieć na pozycji numer „6” nowoczesnego gracza. Zapewne poszukuje on polskiej wersji Rodriego. Jednak wypadałoby zejść na ziemię, bo w tej chwili nad Wisłą nie ma takiego zawodnika. Nawet za bardzo nie znajdziemy „ubogiej” wersji gracza przypominającej zdobywcę Złotej Piłki.
Probierz chciałby mieć pomocnika dobrze wypełniającego zadania defensywne, ale też dobrze czującego się w piłce. Kogoś na zasadzie odgrywającego w środku pola, z dobrą dynamiką i wyczuwającego moment na podłączenie się do akcji ofensywnych. W tej chwili nie mamy takiego zawodnika, a ostatnim takim piłkarzem na defensywnym pomocniku był Grzegorz Krychowiak z 2016 roku.
Wydaje nam się, że selekcjoner powinien zrezygnować z dalszych poszukiwań. Przeanalizował wielu zawodników, sam też miał okazję zobaczyć na treningu kolejnych kandydatów. Powinno do niego wreszcie dojść, że w tym momencie nie znajdzie on swojego ideału. A skoro takiego nie ma, to trzeba rzeźbić w tym co jest.
Reprezentacja Polski ma poważny problem – defensywnego pomocnika wciąż brak
Być może do mundialu w 2026 roku pojawi się jeszcze piłkarz, który mógłby spełnić oczekiwania selekcjonera. Ale na ten moment dla dobra reprezentacji, a przede wszystkim dla zgrania defensywy, Probierz powinien skupić się na konkretnych wyborach. Listopad pokazał, że Taras Romanczuk i Bartosz Slisz to powinni być odpowiedni zawodnicy, którzy choćby częściowo spełnią oczekiwania selekcjonera. W przyszłym roku czekają już nas bardzo ważne eliminacje i tu nie będzie czasu na eksperymentowanie. Trzeba podejmować męskie decyzje. Choć właśnie i z tymi odpowiednimi wyborami są duże kłopoty…
Slisz i Romanczuk mogą przegrać tylko z… selekcją i logiką Probierza
I tu dochodzimy do ważnego aspektu. Michał Probierz w poszukiwaniu odpowiednich rozwiązań do swoich pomysłów zbyt często podejmował nielogiczne decyzje. Selekcjoner chyba za bardzo pogubił się we własnych pomysłach, o czym świadczą dziwne powołania (lub ich brak) oraz decyzje ze zmianami w trakcie spotkań Ligi Narodów.
Nie możemy oskarżyć selekcjonera o brak pomysłów, ale już możemy zrobić to przy braku odpowiedniej reakcji. Pierwsza połowa i kawałek drugiej pokazało dobitnie, że Jakub Moder nie nadawał się do gry w pełnym wymiarze czasowym. Bartosz Slisz po wejściu na murawę szybko nadrobił to, co powinien robić pomocnik Brighton. Ogólnie zostając przy graczu Atlanty, to na początku kadencji Probierza był on pewniakiem do gry w pierwszym składzie. W okolicach Euro 2024 trafił się Sliszowi słabszy moment, który skutkował nawet brakiem powołania. Na szczęście selekcjoner szybko się z tego wycofał, a mecz ze Szkocją pokazał, że 25-latek może sprostać oczekiwaniom.
Artur Wichniarek kwestionuje niektóre decyzje Michała Probierza 👀
Bartosz Slisz i Taras Romanczuk - od licznych pochwał po wypadnięcie z kadry 🇵🇱 pic.twitter.com/wtZwNX3G0R
— Kanał Sportowy (@Sportowy_Kanal) October 14, 2024
Wielu ekspertów zwróciło uwagę na to, że w przypadku Slisza brakuje logiki przy powołaniach. Był on pewniakiem selekcjonera, ale trudno sobie wyobrazić, że stał się w przeciągu kilku miesięcy na tyle słabym zawodnikiem, aby stracić całkowicie zaufanie selekcjonera. A przy okazji tych „problemów z zaufaniem” Probierz sięga po znaną sobie opcję z Białegostoku. Taras Romanczuk sprawdza się, po czym w sezonie 2024/2025 z czasem wypada z zainteresowania selekcjonera. Zabrakło dla niego miejsca w październikowym zgrupowaniu, a przy urazie Maxiego Oyedele selekcjoner w jednym z wywiadów mówi, że brakuje mu zawodnika Jagiellonii…
Problemy z "szóstką" 😬
🗣 Michał Probierz - Jeśli chodzi o defensywnego pomocnika, to szukamy. Jeżeli nie ma kogoś, to musimy znaleźć.
🔴 Oglądaj konferencję ⤵️ pic.twitter.com/zf8VxQJVgl
— Meczyki.pl (@Meczykipl) November 18, 2024
Bolą też ostatnie słowa selekcjonera, który nie chce szukać tymczasowego rozwiązania. O nie apelowaliśmy już podczas wcześniejszego zgrupowania. Okres próbny się zakończył, więc nie rozumiemy tego, że wciąż Michał Probierz będzie szukać optymalnego rozwiązania na pozycję defensywnego pomocnika. Oby tylko nie była ona kosztem piłkarzy, którzy chociaż w jakimś stopniu mogą pomóc w defensywie. Żebyśmy znowu nie żałowali w trakcie zgrupowania, że brakuje optymalnego zawodnika do rozwiązania problemów w obronie.